Śledź nas na:



Ustęp Dziadów cz. III

Utwór kończy się tak zwanym "Ustępem", w którym poeta zawarł swe refleksje dotyczące despotycznych rządów carskich. Ta część utworu nie łączy się z dramatem ani pod względem fabuły, ani ze względu na formę - ma bowiem charakter epicki.

We fragmencie zatytułowanym "Droga do Rosji" stwierdza, że naród rosyjski jest tak samo uciemiężony przez swego władcę. Na razie ten prosty, biedny lud nie wie jeszcze, co to jest wolność, ale nadejdzie jeszcze taki dzień, kiedy powstanie przeciwko swym władcom i ciemiężycielom.

Z zaciekłą nienawiścią wypowiada się też poeta o carskiej tyranii we fragmencie "Przedmieścia stolicy" stwierdzając, że piękne budowle państwa carów wzniesione zostały dzięki niewolniczej pracy podbitych narodów, a więc "krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski". Podobne przekonanie zostało przedstawione we fragmencie "Petersburg", gdzie poeta opisuje jak powstawał ten "Paryż północy". Na rozkaz cara przy budowie tego miasta pracowały setki tysięcy rosyjskich chłopów, tysiące poniosło śmierć. Poeta przewiduje jednak, że kiedyś nadejdzie kres państwa tyranów. Mówi o tym w wierszu "Ustępu" pt. "Pomnik Piotra Wielkiego". Miał on być wyrzeźbiony na wzór pomnika Marka Aureliusza, ale tamten rzymski wódz i cesarz był czczony przez swój lud i uważany za ojca, toteż jego koń stąpa "równym krokiem", aby ludzie mogli podejść bliżej władcy. Natomiast koń Piotra Wielkiego przedstawiony został w szalonym pędzie, a więc tratuje wszystko na swej drodze, nie zważając na nic. W zakończeniu wiersza poeta pyta:

"Lecz skoro słońce swobody zabłyśnie
I wiatr zachodni ogrzeje te państwa,
I cóż się stanie z kaskadą tyraństwa."

Na szczególną uwagę zasługuje "Przegląd wojska". Ukazana tu została potęga militarna państwa carów, despotyzm władcy, usilne zabieganie generałów o względy cara. Wstrząsający jest widok placu po przeglądzie wojska, na którym pozostało dwadzieścia trupów żołnierzy. Jedni zostali stratowani końskimi kopytami, inni zamarzli, inni zostali uderzeni kolbą w głowę, kiedy zmylili krok w marszu. Przerażający w swym okrucieństwie jest obraz rannego człowieka, z poszarpanymi wnętrznościami, któremu zabroniono krzyczeć, aby car nie zwrócił uwagi na ten nieprzyjemny widok, a żołnierz przyzwyczajony ślepo spełniać rozkazy, zaciął usta z bólu i zamilkł.

Ze zmiażdżonym ramieniem, przeklinając cara pozostał na placu młody Litwin, któremu dowódca umyślnie dał narowistego konia mówiąc: "Niech skręci szyję Lach sobaka". Nazajutrz po paradzie odnaleziono jeszcze jednego trupa - oficerskiego sługę, który pozostał tam, czekając na rozkaz pana, który o nim zapomniał. Wiersz ten kończy się ogólną, pełną żalu refleksją poety:

"O biedny chłopie! heroizm, śmierć taka,
Jest psu zasługą, człowiekowi grzechem (...)
O biedny chłopie! za cóż mi łza płynie,
I serce bije, myśląc o twym czynie.
Ach, żal mi ciebie, biedny Słowianinie!
Biedny narodzie! żal mi twojej doli,
Jeden znasz tylko heroizm - niewoli".

 



Zobacz także